Czyli o denominacji złotego w latach 90 XX wieku.
Jednym z
najważniejszych przedsięwzięć gospodarczych okresu transformacji po 4 czerwca
1989 r. była denominacja, czyli wymiana pieniędzy. Po jej przeprowadzeniu w
1995 r.większość Polaków przestała być milionerami. Ceny stały się bardziej
przejrzyste, księgowość prostsza, łatwiej też jest trzymać w ryzach inflację.
Przeprowadzenie denominacji nie było łatwe i to nie tylko z technicznego punktu
widzenia. Władze musiały przekonać Polaków, że nie chcą pozbawić ich
oszczędności.
Po 40 latach komunizmu,
a przede wszystkim doświadczeniu z 1950 r., kiedy to w ramach wymiany
pieniędzy, złotówka straciła dwie trzecie swojej wartości, ludzie mieli jak
najgorsze skojarzenia związane z denominacją. Ceny, płace i oszczędności w
bankach wymieniono wtedy w proporcjach 100:3, a gotówkę w relacji 100:1. W roku
1990 jej wskaźnik inflacji wyniósł 685,8 proc. wobec grudnia 1989 r.
Konieczność wymiany pieniędzy stała się oczywista, ale władze monetarne musiały
poczekać, aż ceny przestaną rosnąć w wielkim tempie.
Na początku lat 90.,
gdy produkcja pierwszej partii nowych złotych w Niemczech szła już pełną parą,
ujawnił się nowy problem - fałszerstwa pieniędzy. NBP doszedł więc do wniosku,
że zabezpieczenia nowych banknotów mogą okazać się niewystarczające.
Wydrukowane pieniądze
poszły na przemiał, a bank centralny przygotował nowe wzory. Produkcję nowych
pieniędzy zlecił firmie brytyjskiej.
Na władzach ciążyło
ponadto niełatwe zadanie przekonania Polaków, że denominacja będzie mieć
charakter tzw. ekwiwalentny, czyli nie spowoduje strat u posiadaczy pieniędzy.
Na początku grudnia
1994 r., gdy średnia płaca w Polsce wynosiła już 6 mln zł, ówczesny wicepremier
i minister finansów Grzegorz Kołodko tłumaczył w Sejmie, że celem denominacji
było "wzmocnienie naszego kursu polityki antyinflacyjnej, osłabienie
oczekiwania inflacyjnego i usprawnienie obiegu pieniężnego."
Zgodnie z ustawą o
denominacji złotego, 1 stycznia 1995 r. 10 tys. starych złotych zastąpił jeden
"nowy" złoty. Zarówno stare jak i nowe złote obowiązywały jeszcze
przez dwa lata, do końca 1996 r., ale wymiana starych złotych na nowe
dokonywana będzie do 31 grudnia 2010 roku.
Wymiana pieniędzy jest
często instrumentem stosowanym w przypadku, gdy utrzymująca się długo inflacja
prowadzi do takiego spadku wartości waluty, iż posługiwanie się nią staje się
niemal niemożliwe. O wiele łatwiej jest bowiem używać jednostek, dziesiątek,
czy setek, niż setek tysięcy, milionów lub miliardów.
Pozytywnymi
konsekwencjami odcięcia kilku zer jest zwiększenie przejrzystości cen, czy
ułatwienie księgowości i ewidencji.
Zazwyczaj w wyniku
denominacji zwiększa się siła nabywcza jednostki pieniężnej, ale denominacja
sama w sobie nie powoduje zahamowania inflacji, poprawia natomiast wizerunek
waluty. Denominacja może sprzyjać utrzymaniu inflacji w ryzach, jednak tylko
wtedy, gdy jej przeprowadzenie zostanie połączone z wdrożeniem innych działań
uzdrawiających gospodarkę.
Źródło: http://fakty.interia.pl/raporty/raport-4-czerwca-upadek-komunizmu/news-przestalismy-byc-milionerami-czyli-o-denominacji,nId,860590
Źródło: http://fakty.interia.pl/raporty/raport-4-czerwca-upadek-komunizmu/news-przestalismy-byc-milionerami-czyli-o-denominacji,nId,860590
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz